Uczniowie klas IVa i IVb wyjechali na tygodniowy pobyt w góry, na Zieloną Szkołę do Soli w Beskidach.
Ale po kolei:
Beskidy to pasmo górskie w Karpatach. Są one podzielone na kilkanaście pasm różniących się wysokością, powierzchnią, trudnością zwiedzania i zagospodarowaniem turystycznym. My odwiedziliśmy Beskid Śląski i Żywiecki. Jest to rejon o wyjątkowo bogatym i zróżnicowanym środowisku naturalnym, które to środowisko objęte jest ochroną w postaci rezerwatów i parków krajobrazowych.
Zakwaterowani byliśmy w Domu Wczasów Dziecięcych "Barbórka" w Soli. Jest to miejscowość górska położona w Beskidzie Żywieckim w pobliżu Rajczy i Zwardonia. Miejscowość odznacza się wybitnymi walorami klimatycznymi ze względu na bogate złoża leczniczych solanek. Historia sięga XVIII wieku, kiedy mieszkało w niej 15 gospodarzy. Wieś prawdopodobnie została założona przez osadników wołowskich. Nazwa Sól pochodzi od źródeł solankowych, sól warzono tutaj do 1908 roku. W Soli poszukiwano również złóż ropy naftowej. Obecnie najważniejsze atrakcje turystyczne w Soli to ciekawe chaty, studzienki solankowe, dzwonnica oraz dworzec kolejowy z 1884 roku. Z miejscowości prowadzą też ciekawe szlaki turystyczne - do Zwardonia przez Rachowiec oraz na Przełęcz Przegibek przez Bendoszkę Wielką i na Wielką Rycerzową.
Wszystkie te wiadomości przekazali nam nasi przewodnicy, tj. koledzy i koleżanki z tutejszej szkoły. Wybraliśmy się z nimi również na pobliskie hale, z góry których przy pięknej pogodzie podziwialiśmy cudowne widoki. Po drodze mieliśmy okazję zobaczyć jak wyglada niebezpieczna roślina - barszcz Sosnowskiego, którego należy się wystrzegać.
Podczas wizyty w niesamowitym miejscu w Galerii Sztuki Regionalnej – w Chacie na Szańcach w Koniakowie – mieliśmy przyjemność posłuchać gawędziarza, pana, który opowiadał pół żartem, pół serio, ciekawostki o Koniakowie, o górach i góralach. Nie do końca wszystko rozumieliśmy, ponieważ gwara góralska jest melodyjna, ale słowa nie do końca dla nas zrozumiałe. Nasze panie wielokrotnie zanosiły się śmiechem, a my nie rozumieliśmy dlaczego. Warto tu zajrzeć, bowiem w pięknej chacie, z ganku której roztaczają się wspaniałe widoki na okoliczne góry, prezentowana jest sztuka ludowa z terenu Trójwsi Beskidzkiej. Są to słynne koniakowskie koronki (również słynne już stringi koniakowskie), ale prócz tego rzeźba, malarstwo, grafika i inne dzieła sztuki. Wśród zbiorów znajduje się czepiec koronkowy, który liczy sobie 140 lat. W chacie posłuchać można także gry na trombitach własnoręcznie wykonanych przez właściciela galerii. Co odważniejsi, sami próbowali wydobyć z nich dźwięk, co nie jest taką prostą sprawą :) Ciekawostką na pewno jest tu licząca ponad 11 m. - najdłuższa trombita na świecie .
Regionalne produkty udało się nam nabyć w Zagrodzie Edukacyjnej w Centrum Pasterskim w Koniakowie. Tutaj zobaczyliśmy przykłady zwierząt karpackich – owce i kozy oraz dowiedzieliśmy się o pasterstwie i jego roli w codziennym życiu ludzi Karpat. Owce to mleko na sery, mięso na pożywienie, wełna na ubrania i skóry na ogrzanie. To również ekologiczne „kosiarki” – dzięki nim możemy podziwiać piękno krajobrazu i zachować bioróżnorodność na terenach górskich. Oscypki, gołki i warkoczyki będą pysznie smakować naszym bliskim.
Walory przyrodnicze Beskidów przedstawiono nam podczas kolejnej dawki edukacji w Leśnym Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Ustroniu. Atutem tego miejsca było wyjątkowe położenie oddające piękno beskidzkiej przyrody. Pan leśniczy po zaprezentowaniu filmiku o tym regionie opowiedział o jego bogactwie: pasmach górskich, Żabim Kraju, zbiornikach wodnych, faunie i florze. Nieco zmęczyliśmy pana naszymi pytaniami, ale dał radę. Mogliśmy również podziwiać makiety ekosystemów.
Kolejnym punktem programu było muzeum Kurna Chata Kawuloka w Istebnej. Jest to Stary drewniany dom z 1863 r. pełen dawnych sprzętów gospodarstwa domowego i narzędzi, jakich w swym warsztacie używał Kawulok. W autentyczny sposób oddaje warunki, w jakich żyli mieszkańcy Istebnej w drugiej połowie XIX w. Niegdyś należał on do wybitnego folklorysty, wykonawcy instrumentów ludowych, muzyka, wyróżnionego nagrodą im. Oskara Kolberga – Jana Kawuloka. Chata była miejscem jego życia i pracy, tu też postanowił stworzyć izbę regionalną, dom-muzeum, który pozwoliłby „zatrzymać czas”. Mimo, że w roku 1976 Jan Kawulok zmarł, to jego Kurna Chata nadal żyje opowieścią o dawnych czasach i góralską muzyką. Niegdyś dzięki jego córce Zuzannie, dziś dzięki młodemu kustoszowi – Januszowi Macoszkowi możemy to miejsce odwiedzać i wysłuchać gawędy, gry na instrumentach pasterskich, a także uczestniczyć w organizowanych dla grup warsztatach.
Wkrótce więcej informacji ...
Nowe zdjęcia zostały dodane do galerii W POLSKĘ JEDZIEMY ... ZIELONA SZKOŁA W SOLI cz. 1